wtorek, 10 grudnia 2013

Pogaduchy przy kawie...zyciowy minimalizm :)))

Gruntowne porzadki, zwykla czynnosc urosla do rangi filozofii zycia...minimalizmu ;)))
Do wszelakich poradnikow w tej dziedzinie podchodze bardzo sceptycznie, poniewaz kazdy z nas ma inna droge do prostoty.




Ja uwazam, ze zwyczajnie doroslam do pewnych decyzji, zmienilam styl i zmienilam priorytety.
Mam ogromna ochote oczyscic przestrzen, szczegolnie w szafie z odzieza i kosmetykami.
Wiele rzeczy kupionych pod wplywem impulsu, ktore zalegaja....sprzedac, rozdac ;)))
Zreszta moja akcja rozpoczeta i wiele rzeczy zmienilo wlasciciela.
Staram sie zdefiniowac nadmiar w moim zyciu i pomalutku wyeliminowac, ale nie popadac w skrajnosc i nazywac tego filozofia zycia, przeciez to zwykly zdrowy rozsadek i tyle ;)))
Czesto zamiast jazdy autobusem, albo autem wybieram rower, poniewaz zdrowy rozsadek podpowiada, ze trenuje moje zaspane miesnie i nie ponosze dodatkowych kosztow.
Zwracam wieksza uwage na jakosc spozywanych produktow, czyniac cos dobrego dla mojego zdrowia, a nie w mysl minimalizmu ;))) 
Jedzenia wyrzucac nie lubie, zwykle marnotrawstwo.
Owszem zyjemy w czasach kosumpcjonizmu, ale niepokojacy jest fakt, ze "normalne" moim zdaniem podejscie do otaczajacego swiata staje sie trendem, czyms wyjatkowym, ogromna filozofia, a nie zwykla codziennoscia.

Wy rowniez macie takie wrazenie, czy tylko ja sie myle ???



Usciski
Magdalena

33 komentarze:

  1. hehe też tak mam :) Ostatnio worami wynoszę z domu...ciuchy, torebki, buty itd...doszłam do wniosku, że i tak chodzę w kilku ulubionych a reszta leży bo żal (bo żal wyrzucić, a może się przyda... itp) A w nosie to mam wszystko rozdaje, niech się inni cieszą a i ja nabieram nowego powietrza w płuca :) I tym samym poszły również szklanki, pucharki po babci, talerze itd. Przestałam też gromadzić jedzenie, przerażają mnie pełne zamrażarki i lodówki w niektórych domach! jak my strasznie kochamy gromadzić;p hehe Pozdrawiam z nad kawy;)
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze staralam sie "niby" sortowac, ale szybko oddane rzeczy zastapilam innymi...nowymi ;))) Teraz mam zamiar faktycznie z nowych zakupow zrezygnowac ;)))
      Usciski

      Usuń
    2. I da się zrezygnować tylko trzeba sobie samemu to dobrze wytłumaczyć:D
      Powodzenia:)

      Usuń
  2. Ja już od dawna to robię. Mam w domu tylko to co potrzebuje - nie zbieram rzeczy. Np. Jak mieszkały jeszcze ze mną córki zawsze zbierało się dużo ciuchów w których nikt nie chodzi i co ? Od lat pakujemy wszystko do wora na Olimpię (bazar tylko w niedzielę ) i sprzedajemy a za pieniądze ze sprzedaży córki kupowały sobie następne ciuchy i tak w kółko Na tym bazarze są fajni ludzie - zawsze wesoło więc miałyśmy dwa w jednym - rozrywkę i kasę. Teraz też czasami jeżdzimy. Jeśli chodzi o jedzenie staram się zdrowo odżywiać , ale nie bardzo mi to wychodzi. Na rowerze jeżdzę ale tylko latem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wiele rzeczy ktorych nie potrzebuje, problem w tym, ze zwyczajnie lubie otaczac sie ladnymi przedmiotami, aranzacjami w moim mieszkaniu, ale postanowilam, ze najpierw musze cos sprzedac (portale aukcyjne) zeby cos nowego kupic...nie zagracac ;))) Odziez rowniez wyladowala na aukcjach i wiadomo, ze bylam stratna, ale lepsze to anizeli trzymanie w szafie i jamrowanie, ze bylo takie drogie i szkoda sie tego pozbyc ;)))

      Usuń
  3. Zycie juz takie jest ,jedno kupujemy ,drugie rozdajemy i tak to wszystko sie toczy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze staralam sie "niby" sortowac, ale szybko oddane rzeczy zastapilam innymi...nowymi ;))) Teraz mam zamiar faktycznie z nowych zakupow zrezygnowac, przystopowac i przed kolejnym impulsywnym zakupem byc szczera wobec siebie...czy tego naprawde potrzebuje ??? Czeresienko malo Cie w blogowym swiecie :)))
      Usciski

      Usuń
    2. :P***malo mnie ,bo nie chce mi sie blogowac ,chociaz duzo sie dzieje i zmian ostanio bylo w domu duzo,ale najzwyczajniej len blogowy mnie dopadl:P

      Usuń
    3. Tak sie domyslam, ze zmian u Ciebie duzo ze wzgledu na nowa maszyne :***

      Usuń
    4. haaa to biedne mieszkanie przez ta maszyne ucierpialo i to bardzo,uszylam ostanio zaslonki do kuchni zapinane po bokach,o mamuniu,albo inaczej mozna powiedziec o babuniu haaaaa

      Usuń
  4. Dzisiaj jest właśnie taki świat że wszystko to co jest normalne, właściwe musi być nazwane, żeby zwrócić na siebie uwagę. Bo to ,że nie wyrzucasz jedzenia, kupujesz tylko to co potrzeba, , nie gromadzisz zbytecznych przedmiotów musi "urosnąć" i koniecznie trzeba temu zjawisku nadać medialną nazwę - tu akurat minimalizm, moda na minimalizm, książki o minimalizmie itp....Mnie to osobiście śmieszy a szczególnie ludzie którzy "łapią" się na tego typu manipulacje.

    Modne ostatnio -slow life - to nic innego niż spokojne normalne życie, bez gonitwy za kasą, fajna kochająca się rodzina umiejąca cieszyć sie z błahostek, lubiąca ze sobą spędzać czas.......Co druga "kura domowa" prowadzi takie życie :)

    Pozdrawiam Patti

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widac na minimalizmie rowniez mozna dobrze zarobic ;))) Slow life brzmi...cool, a gospodyni domowa zwyczajnie, nudno, staromodnie, a wiec wymyslamy medialne nazwy i tym samym jestesmy tacy... trendy ;)))
      Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  5. bardzo dobry tekst i twoje podejście do życia, masz racje codzienność dla innych zwyczajnie normalna i zgodna z własnymi przekonaniami, dla innych staje się dopiero co odkrytą filozofią życia i trendy. Pozdr magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrazenie, ze czesto media, internet robia nam pranie mozgu, a i blogi maja w tym swoj udzial ;)))
      Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  6. dobrze napisałaś, ja też zamierzam zrobić w końcu porządek w szafie, oczyścić przestrzeń, pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawde polecam :))) U mnie to jeszcze potrwa, ale wiecej miejsca w szafie juz mam ;)))
      Usciski

      Usuń
  7. ...ja tez oczyszczam przestrzen- nasza i Vicki- za giga kolekcje elfow dostala na e-Bay 280 euro...(to ile za nie zaplacilismy w cyklu ok. 2 lat przemilcze), ale coz -znudzily sie i lezaly w kacie ... miejsca wiecej i w skarbonce przybylo, nie kupuje juz pod wplywem impulsu (nie mowie o lodach czy pizzy albo innych malych przyjemnosciach na ktore nagle przyjdzie ochota)...- poprostu biore ogladam i ...najczesciej odkladam, staram sie bardziej racjonalnie wybierac. Nie jest to takze wg mnie filozofia zyciowa ani tez trend- tylko potrzeba pozbycia sie balastu, ktory zalega i meczy :O)
    usciski Madziu i dzieki za temat do refleksji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorosly czlowiek ma problemy z odmowa sobie przyjemnosci z kupna kolejnych "niezbednych" rzeczy, a co dopiero dzieci ;))) to ciezki orzech do zgryzienia. Z jednej strony ciezko dziecku odmowic, a z drugiej nalezy nauczyc szacunku do pieniedzy :))) Jesli Vicki pozwala, to nalezy zabawki sprzedac i przelknac, ze tyle stracily na wartosci, tak czy owak pozniej tylko zagraca piwnice na lata ;)))
      Usciski

      Usuń
    2. Nie mam tutaj na mysli wszystkich zabawek, tylko te ktore sie znudzily ;-)

      Usuń
    3. tak, tak...tylko za jej zgoda-to ZAWSZE jej swiadoma decyzja- jest do tego przyzwyczajona od "dzidziusia"-a mamy to szczescie, ze nie niszczy tylko dba o swoje reczy :P szanuje tez pieniadze i ma poczucie ich wartosci...- to dobrze, oczywiscie ma tez temperament dzieciaka i ciekawskie oczka...- no a co za tym idzie nie raz musze zareagowac i podyskutowac na temat przydatnosci...JA JESZCZE DODAM OD SIEBIE, ZE ZAROWNO W KWESTII ZABAWEK JAK I INNYCH RZECZY- LEPIEJ KUPIC JEDNA A PORZADNA NIZ 5 BUBLI -JAK MOWIA AMERYKANIE "TANIE JEST DROGIE A DROGIE JEST TANIE" Madziu naprawde fajny temat:o)

      Usuń
    4. A TO COS DLA OKA ;O) http://doroszko.pl/galeria.html
      POLECAM

      Usuń
    5. Bombki piekne, ktos wlasnie juz pisal, ze nawet mozna u nich zobaczyc na zywo jak powstaja po wczesniejszym uzgodnieniu terminu.
      U moje siostry rowniez dzieci dbaja o swoje rzeczy, ale jak chciala sprzedac duplo, lego i playmobil poniewaz widziala, ze sie juz tym nie bawia...to byla rozpacz i lzy ;)))

      Usuń
    6. Vicki tez ma duzo Playmobila... domy i koscioly i inne cudaki, ale w ub. roku szkola poszla pod mlot... i jak twierdzi nie zaluje jej wcale :P

      Usuń
  8. Na to wychodzi, że ja minimalizmem żyję od zawsze; mam jedną patelnię, po jednej parze butów na zimę i jesień, oczywiście piszę w uproszczeniu. Muszę jednak przyznać, że odkąd zajęłam się rękodziełem (zawodowo), większą uwagę zwracam na jakość, a jakość jest droga, i trochę to przypomina szaleństwo - a blogi też robią swoje. Nie mamy telewizora, więc posiłkuję się internetem. Od kiedy weszłam do blogerskiego świata mam lepszy dostęp do nowości, cudnych aranżacji, które wymagają pewnych zakupów, bo też chciałabym tak mieć i tak w kółko. Cieszę się, że napisałaś o swoich przemyśleniach, są bardzo trafne, teraz i ja muszę co nieco przemyśleć. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Twojej prostoty jeszcze mi daleko :))) Podziwiam za brak telewizora ;))) Rekodzielo jest drogie i niestety kazdy klient musi brac to pod uwage, a niestety wiele osob mysli, ze jeszcze na tym skorzysta bedzie taniej niz masowa produkcja...niektorzy maja takie rozumowanie ;))) Blogerki czesto narzekaja, ze zarabiaja minimalnie, a jeszcze musza sie nasluchac..."dlaczego to takie drogie, a ja widzialam cos podobnego za pol ceny w sklepie"
      Na temat wplywu blogsfery cos wiem, sama ulegam tej pokusie ;)))
      Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  9. Madziu ja jestem zdania,że nie ma co chomikować,bo jak się czegoś przez rok nie założyło,to na 100% się już tego nie założy nigdy.Dlatego też dwa razy do roku robię gruntowne porządki w szafie z ubraniami i butami a przed Bożym Narodzeniem jak sprzątam w kuchennych szafkach "likwiduję" też te kuchenne przydasie,które zakupiłam kiedyś i nie miały swoich 5 minut. Warto się dzielić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo jak ty :)
      Właśnie wielki wór próżniowy juz zapakowany z cichami do pl na przebranie dla siostry i mamy, ja nie nosze i zalegają a one może jeszcze skorzystają bo ciuszki ubrane raz a moze dwa razy :) Chociaz już zobaczyłam w ofercie fajny sweterek ...
      Trzeba być twardym i trzymać się tego co sie postanowiło :)
      Buźka !

      Usuń
    2. Gruntowne porzadki to ja rowniez robilam, czesc jechala do Polski, a czesc do kontenera dla potrzebujacych, ale zawsze szybko nadrabialam braki w szafie...teraz chce byc twarda i nie dac sie nadchodzacym promocjom ;))) Z rugiej strony mam mala liste rzeczy, ktore chce kupic do mieszkania, ale najpierw musze sie pozbyc innych gratow ;)))
      Usciski

      Usuń
  10. Masz rację do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć, ja również już od dłuższego czasu chodzę do pracy pieszo lub jadę na rowerze, nie tylko lepiej to wpływa na moją kondycję, ale i samopoczucie, nawet kawa rano okazuje się zbędna, Świadomie dokonuję wyboru tego co jem, wolę mniej a bardziej zdrowo,bardziej racjonalnie..
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. No właśnie - o co w tym życiu naprawdę chodzi......być, czy mieć? Najlepiej nie przesadzać w żadną stronę i cieszyć się, cieszyć tym co wokół! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Masz zupełnie zdrowe podejście do zycia i wielu spraw z którymi się zgadzam Madziu;) oczyszczenie przestrzeni jest ważne i nawet nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo...te wszystkie "przyda-się" zaprzątają nam nie tylko przestrzeń wokół ale i umysł...jak staram się regularnie dokonywać bilansów;))
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  13. Wyrzucanie jedzenia przez typowego Kowalskiego to jeszcze pikuś. Najwięcej to marnuje się przez firmy, dla których czasem taniej jest zniszczyć/zutylizować itp. niż oddać gdzieś biednym itp. Zresztą przykład tego piekarza w Polsce, który splajtował przez to, że oddawał starszy chleb dla biednych a powinien podatek od tego odprowadzać !?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam polskiej telwizji i nie slyszalam, natomiast wiem o tych chorych przepisach ;(((

      Usuń