Jak tu wytrzymac skoro okres poswiateczny juz trwale wpisal sie w krajobraz miast jako okres posezonowych wyprzedazy.
Zrezygnowalam z odwiedzin w centrach handlowych...czego oczy nie widza, tego duszy nie zal ;)))
Nie ukrywam, ze bylam juz na dobrej drodze, ale nie dalam rady, nie wytrzymalam i wczoraj nadeszla paka zamowiona w internecie.
Przyznaje, ze dlugo zastanawialam sie nad kliknieciem "kupuj"...nooo, ale stalo sie, przeciez one takie piekne, wygodne i dodatkowo przecenione.
Moja ulubiona marka o 50 %
Znacie to uczucie ???
Moje ukochane szybkobiegi rowniez wpadly do "koszyka"...echhh ;)))
Kobieta zmienna jest...szpile, nity..do wyboru do koloru w mojej szafie.
Wy takze daliscie sie poniesc i omotac szalenstwu sale ???
♥
Magdalena