Dorwalam puche z biala farba, pedzel w dlon i do dziela ;)))
Pare dni temu sciany, a od dzisiaj maluje futryny.
Mam wrazenie, ze malowanie to jedna z najprzyjemnejszych czynnosci remontowych...robi sie jasno, swiezo i co najwazniejsze, po mojemu :)))
Na poczatku myslalam, ze moja historia z ta otaczajaca mnie biela, to fanaberia, a teraz mysle, ze jakies chorobsko...wszystko ma byc biaaaaaaaale, albo ewentualnie czarne.
Musze wysznupac jakies ciekawe dodatki na targu staroci, poniewaz bedzie nudno ?!?
Jak myslicie, biel przelamana czernia, bez wiekszych kolorowych "kleksow" w mieszkaniu jest nudna ?!?
Jesli tak, to jestem nudziara, poniewaz mi sie bardzo podoba ;)))
Jesli tak, to jestem nudziara, poniewaz mi sie bardzo podoba ;)))
Uzyskanie bieli z takiego brazu naprawde nie jest latwe, tym bardziej efekt koncowy wywoluje u mnie usmiech na twarzy ;)))
W sobote i niedziele mam nadzieje, ze skrecimy do konca nasza sypialnie i wowczas bede miala jakies ciekawsze aranzacje wnetrzarskie :)))
Dziekuje za wiele milych slow pod ostatnim postem!!!
♥
Magdalena